Budowy zbiorników suchych obawiali się mieszkańcy regionu, którzy organizowali spotkania z przedstawicielami Wód Polskich. - Nie chcemy, żeby stanęła nam tu betonowa tama. Musimy pamiętać, że wiele osób żyje tutaj z turystyki. Takie coś zaburzyłoby nam krajobraz i odebrało wiele miejsc pracy – mówiła nam podczas spotkania w Radochowie, jedna z mieszkanek.
Okazuje się, że opracowanie „Analizę zwiększenia retencji powodziowej w Kotlinie Kłodzkiej” nie zadowala Wód Polskich, wobec czego projekt zostaje porzucony.
Jak informuje kierownik jednostki realizującej projekt Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry i Wisły Ryszard Malarski – obecnie, w ramach zadania „Ochrona bierna Kotliny Kłodzkiej” rozważana jest jedynie koncepcja remontu koryt rzecznych w miastach oraz kilku miejscach mocno zurbanizowanych.
- Zebrane w przywołanej analizie informacje hydrologiczno-hydrauliczne dorzecza Nysy Kłodzkiej, w tym określenie wielkości retencji niezbędnej dla zapewnienia odpowiedniego zabezpieczenia przeciwpowodziowego Kłodzka oraz ziemi kłodzkiej, zostaną wykorzystane w opracowaniu kompleksowego planu ochrony przeciwpowodziowej ziemi kłodzkiej. Do prac nad tym planem zostaną zaproszone organizacje skupiające mieszkańców, samorządy oraz instytucje - mówi Ryszard Malarski.
Przypomnijmy, że w powiecie kłodzkim budowane są już cztery zbiorniki przeciwpowodziowe. Powstają one na terenie Boboszowa, Roztok, Szalejowa Górnego i Krosnowic. Mają one powstać do końca 2021 roku, a koszt ich budowy to około 500 milionów złotych.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?