Wolsztyn. Rodzinie można pomóc

Jarosław Skrzypczak, który w kwietniu doznał niedokrwienia pnia mózgu, w wyniku czego doszło do zespołu zamknięcia, od trzech tygodni jest w klinice w Bydgoszczy. Rodzina wystosowała apel o pomoc finansową na rehabilitacje, na łamach naszej gazety.

-Mąż długo był w wolsztyńskim szpitalu na oddziale intensywnej terapii- mówi żona chorego Grażyna Skrzypczak- Od trzech tygodni jest z klinice w Bydgoszczy. Rusza palcami i rękami, nie mówi. Porozumiewamy się za pomocą karteczek z literami alfabetu. Mąż potrząsa głową i tak powoli układamy słowa. Sytuacja jest ciężka, Jarek ma zostać w szpitalu do 4 września. Staramy się przedłużyć ten okres. Lekarze w Bydgoszczy mówią, że jest u nich zbyt krótko, żeby mogli powiedzieć coś konkretnego. Porządna rehabilitacja przyszłą jednak późno. Po prostu nie wiem co będzie dalej- mówi żona chorego.

Jarosław Skrzypczak, kilka miesięcy przed chorobą, spełnił swoje marzenie i został kierowcą. Małżonkowie mają dwójkę dzieci, do tej pory mężczyzna nie chorował, na nic się nie skarżył. Grażyna Skrzypczak pracuje w Niemczech, 500 kilometrów od granicy z Polską, w firmie mięsnej. Zarabia na rehabilitacje i bieżące potrzeby rodziny. Przyjeżdża do kraju tylko raz w miesiącu na jeden dzień.

- Córka wszystkim się zajmuje, ale czasami mówi, że już nie daje rady. Jeździ do męża do Bydgoszczy. Musimy przystosować mieszkanie do jego potrzeb. Musimy kupić wózek i specjalne łóżko. Mąż jest coraz bardziej zrezygnowany. Pyta czy wróci to pracy, czy będzie chodził. To jest bardzo trudne, nie wiemy co odpowiadać. Nie może pogodzić się z tą sytuacją. - mówi Grażyna Skrzypczak.

Osoby mogące pomóc rodzinie proszone są o kontakt z redakcją. Jeżeli ktoś chciałby wesprzeć rodzinę finansowo może wpłacić pieniądze na konto pani Grażyny 04 2030 0045 1130 0000 1159 6450 z dopiskiem „dla Jarka”.