Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrześniowe smaki i miód z Przemkowa

Krzysztof Kucharski
Tomasz Hołod
Zanim nam ta piękna jesień zlistopadzieje, drzewa kompletnie wyłysieją i cnić nam się zacznie za rozgrzanym przez słońce piaskiem, proponuję pomyśleć o wspaniałym pocieszycielu. 23-25 września hołdowano go po raz dwunasty w Przemkowie… Miś Puchatek nazywał go "małym conieco".

Dolnośląski Smak - przepisy i ciekawostki dla łakomczuchów

Przez Przemków tylko przemknąłem, ale pocieszyciela, czyli słój miodu kupiłem. To nie byle jaki miód, bo miód wrzosowy z Borów Dolnośląskich. Za jego jakość ręczy europejski certyfikat. Kiedyś te ziemie były wielkim miodowym zagłębiem. Teraz jakoś miód z naszej kuchni i naszych smaków wypchnęliśmy, gdzieś daleko. A miód praktycznie można dodać do wszystkiego.

Kiedyś miód miał w smakach znaczenie kluczowe. Wypchnął go z królewskiego tronu prymitywny zabójca cukier. Wszystko przez jakiegoś Franza Acharda, który zbudował pierwszą na świecie buraczaną cukrownię w Konarach koło Wołowa. Ledwie 30 kilometrów od Wrocławia. Pierwszy cukier wsypał do lnianych worków w roku 1802. I potem poszło! A miód to przecież samo zdrowie. To nie propaganda. W starożytnym Egipcie miód dodawano do ponad pięciuset leków.

Porą już mocno jesienną mało zaradnym panom w wieku dojrzałym proponuję prosty rozgrzewacz na oziębione ciało. Butelkę piwa wlewamy powoli do niewielkiego garnka, tak by nie zrobiła się piana. Pytamy żony, gdzie trzyma przyprawy, i wybieramy torebki z nazwami: cynamon, gałka muszkatołowa i goździki. Cynamonu i gałki nabieramy na czubek łyżeczki, bierzemy cztery goździki, to wszystko dodajemy do piwa. Przyprawy odstawiamy na miejsce! Piwo podgrzewamy, ale czuwamy, by się nie zagotowało. To bardzo ważne. Pijemy w grubym kuflu albo kubku, najlepiej wcześniej też podgrzanym. Ale może to ostatnie będzie za bardzo skomplikowane.
Grillowane czy pieczone żeberka albo skrzydełka w zaprawie miodowej wszyscy przynajmniej raz próbowali, więc wybrałem trochę inne mięska, by je miodem popieścić.

Co by Państwo powiedzieli na dobrą kiełbaskę w miodzie? Powiedzmy, że będzie nas cztery osoby. Kupujemy kilogram dobrej, nie za tłustej, wcześniej wypróbowanej kiełbasy. Kroimy ją w cienkie plasterki. Do rondla wlewamy butelkę najlepszego portera, trzy łyżki miodu, dwie łyżki musztardy, pół łyżeczki sproszkowanej chili. Kiedy piwo się zagotuje, zmniejszamy ogień i czekamy, aż odparuje przynajmniej jedna trzecia tego naszego sosu. Wtedy wrzucamy kiełbasę, mieszamy i dalej dusimy pod przykryciem na małym ogniu. W czasie, gdy piwo z miodem będzie się zmieniało w sos, na maśle szklimy dwie pokrojone w talarki cebule, które dodajemy na końcu.
Nie wszyscy za kiełbasą przepadają, więc z rękawa wyjmuję miodowego kurczaka pieczonego na butelce do połowy wypełnionej piwem. Kurczaka lekko solimy i mocno nacieramy świeżo i grubo zmielonym czarnym pieprzem. Cztery łyżki miodu mieszamy z sokiem z połowy cytryny i tym specjałem starannie "malujemy" kurczaka przy pomocy pędzelka. W takim stanie wkładamy go na pół dnia do lodówki. Po wyjęciu jeszcze raz smarujemy go resztą zaprawy i na butelce z piwem wkładamy do piekarnika. Pod kurczakiem musimy podstawić jakieś żaroodporne naczynie, gdzie będzie się zbierał w trakcie pieczenia sos. Najpierw mocno przypiekamy przez parę minut w dużej temperaturze, a potem w mniejszej dopiekamy, aby był kruchy. Tyle miodowych przyjemności musi Państwu wystarczyć. KH

Napój świętego Ambrożego
Nie wiem, czy wszyscy pamiętają, że po śmierci biskup Mediolanu Ambroży został patronem pszczelarzy. Za życia był doradcą trzech rzymskich cesarzy: Gracjana, Walentyniana II i Teodozjusza Wielkiego. Pochodził z arystokratycznej rzymskiej rodziny. Cieszył się wielkim autorytetem. Był doktorem prawa, filozofii i teologii. Żył 58 lat. Ale życie miał szalenie barwne. Zarządzał dwiema prowincjami: Ligurią i Emilią. Przybył kiedyś do Mediolanu, by opanować konflikty między wiernymi. Tłum zebrał się w katedrze, a gdy zaczął przemawiać, jakiś chłopiec zawołał: "Ambrosium episcopum!" (Ambrożego na biskupa!). Ten głos zgodnie z tradycją uznano za wolę ludu. Chcąc nie chcąc, Ambroży w wieku 35 lat został ochrzczony, a miesiąc później otrzymał sakrę. Obie zwaśnione strony przyjęły to z ulgą. Dlaczego został patronem pszczelarzy? To bardzo proste. Gdy jako dziecko leżał w łóżeczku, przyleciał rój pszczół, który zakrył mu całą głowę, pszczoły wchodziły mu do otwartych ust i do nosa, a chłopiec w ogóle się tym nie przeraził. Po chwili pszczoły odleciały i żadna go nie użądliła.

NAPÓJ BISKUPA
Składniki: 1 szklanka wody 1 szklanka miodu 2 szklanki mocnego wina 5 goździków 5 ziarenek czarnego pieprzu 1 łyżeczka cynamonu szczypta startej gałki muszkatołowej szczypta wanilii skórka z jednej pomarańczy

Przygotowanie: Szklankę wody zagotować ze szklanką miodu, przyprawami i skórką pomarańczową. Odcedzić przez ściereczkę, pomieszać z winem i jeszcze raz podgrzać. Podawać gorące. Odważniejszym polecam mocniejszą wersję tego napitku. Dwie szklanki wina zastępujemy dwiema szklankami spirytusu. To dopiero grzeje!
Krzysztof Kucharski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto