Zabawa pod gwiazdami

Na deptaku w Szczawnie-Zdroju tańczyło prawie trzy tysiące osób. Wielu wałbrzyszan pojechało bawić się do Wrocławia. Rynek wrocławski skusił młodych ludzi spragnionych zabawy z gwiazdami. Na korsie w uzdrowisku szaleli starzy i młodzi. To między innymi przyciąga od kilku lat na deptak mieszkańców Wałbrzycha, kuracjuszy i miejscowych

Niesamowite, że tańczymy w kółeczku razem z dwudziestolatkami. Od dawna tak dobrze się nie bawiłam – zachwycała się 78-letnia Ewa Krawiec, która przyjechała do Szczawna -Zdroju na kurację.
Ważne było także poczucie bezpieczeństwa. Porządku na deptaku przy ul. Kościuszki strzegli strażnicy miejscy i policjanci. Tysiące ludzi powitało wspólnie nowy rok szampanem i podziwianiem pokazu sztucznych ogni. Obowiązkowo każdy miał jakiś sylwestrowy gadżet. A to malutki brokatowy kapelusz, a to piszczałki lub konfetti. Po prawie czterech godzinach tańców na świeżym powietrzu balowicze z deptaka z żalem rozchodzili się do domów. Każdy zapowiadał, że w tym samym miejscu powita kolejny nowy rok.
Zabawa na ulicy nie wymagała kreacji ani pieniędzy. Odwrotnie niż bal w zamku Książ. Tu obowiązywały wystrzałowe, wieczorowe stroje. Wstęp od pary wynosił prawie 1000 złotych. Goście mogli podziwiać nocne walki rycerskie. Do tańca grał zespół Evergrin. Szef kuchni przygotował wyszukane menu. Między innymi polędwiczki wieprzowe garnirowane borowikami z mufinką ziemniaczaną, a na deser carpaccio z gruszki z musem truskawkowym.
Podczas sylwestrowych zabaw, które odbywały się w naszym regionie nie doszło do żadnych poważniejszych wypadków ani zranień. Mniej szczęścia miał wrocławianin, który stracił prawą dłoń, gdy odpalał petardę własnej produkcji.
Nie było również wypadków drogowych. Kierowcy dostosowali się do złych warunków pogodowych i jeździli wolno i ostrożnie. •