Jak tłumaczył po meczu trener gości, Dariusz Kaszowski, był to mecz walki, a spotkanie podczas swojego całego przebiegu było wyrównane, a statystyki obu zespołów wyglądały bardzo podobnie.
Każdy zespołów trzymał się blisko wyniku przeciwnika i nie pozwolił oddalić się większą różnicą punktów. W połowie meczu, po dwóch rozegranych kwartach mieliśmy przewagę zawodników z Kłodzka 43:38. Mecz był zacięty, a momentami nawet bardzo nerwowy tak samo dla zawodników jak i kibiców.
Publiczność poniosła kłodzkich koszykarzy po pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. Można śmiało stwierdzić,że byli oni dodatkowym zawodnikiem wypełniając po brzegi halę sportową. Kibice głośno dopingowali swoich ulubieńców.
-Cieszy nas pierwsza wygrana w tym sezonie, a w szczególności fakt, że udało nam się dokonać tego przed własną publicznością - mówił po spotkaniu Marcin Radomski, trener Zetkama Doral Nysa Kłodzko. -Przyjechała do nas bardzo doświadczona I-ligowa drużyna, ale cała nasz zespół był bardzo zaangażowana w obronę. Na pewno pomogli kibice, przez co zawodnicy czuli się bardziej pewni i w pewnych momentach meczu nie bali się dostawić nogi czy ręki - dodawał.
Najwięcej punktów w inauguracyjnym I ligę w Kłodzku meczu rzucił Tomasz Stępień. Zawodnik, który w lecie wzmocnił drużynę Dorala, zdobył 22 punkty, w tym pięć razy celnie trafiając za trzy punkty.
Na pomeczowej konferencji wraz z trenerem Marcinem Radomskim pojawił się Rafał Wojciechowski, a z Dariuszem Kaszowskim przybył Maciej Klima. Zawodnik gości rzucił w meczu najwięcej punktów, wyprzedzając Tomasza Stępnia tylko jednym punktem.
-Określenie mecz walki, najlepiej pasuje do tego spotkania. Doral walczył przez cały mecz i odniósł bardzo zasłużone zwycięstwo -powiedział podczas konferencji Maciej Klima. Zawodnik gości pogratulował również gospodarzom pięknej inauguracji i doceniając wysiłek jaki wnieśli w mecz zawodnicy z Kłodzka, serdecznie im pogratulował.
Rafał Wojciechowski zaznaczył jak ważnym dla zawodników jest fakt możliwości treningów i gry na własnej hali. -Mam nadzieje, że naszą twierdzę utrzymamy do końca, a na pewno będziemy mocno o nią walczyć. Ten mecz kosztował nas wiele zdrowia i nie pamiętam żeby jakiekolwiek spotkanie w II-lidze, z której awansowaliśmy, tak wyglądało - komentował zawodnik.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?