Zimowy Ultramaraton Karkonoski to bieg im. Tomka Kowalskiego
Tomasz Kowalski sam był ultramaratończykiem i pasjonatem gór. Organizatorom zależy na tym, żeby pamięć o nim nigdy nie zginęła, dlatego cykliczna impreza rozgrywana w Karkonoszach nosi jego imię. Kowalski podejmował trudne wyzwania i pokazywał innym, że niemożliwe staje się możliwe.
Bieg tylko dla doświadczonych
To nie jest zwyczajny maraton, dlatego uczestnikami są osoby, które mają doświadczenie w górskich biegach, szczególnie tych rozgrywanych zimą, gdzie pogoda ma swoje kaprysy, a każde dłuższe zatrzymanie się na trasie grozi wychłodzeniem organizmu. W tym roku temperatura na szczycie Śnieżki ma wynieść -20 stopni, a po drodze czekają na uczestników także inne niespodzianki - zaspy i lód, utrudniający poruszanie się po szlakach. Mimo to każdego roku biegacze z całej Polski przybywają na miejsce startu i mierzą się z własnymi ograniczeniami.
Na całej trasie przygotowanych jest kilka punktów kontrolnych, rozstawionych mniej więcej, co dziesięć kilometrów. Zawodnicy, którzy opadną z sił będą mogli zatrzymać się w nich i skorzystać z przygotowanych napojów i jedzenia.
Każdy, kto chciałby zobaczyć zawodników może pojawić się na starcie biegu o godz. 7:30 w Szklarskiej Porębie lub na mecie w Karpaczu.
Jak było w tamtym roku? Zobaczcie na zdjęciach!
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?