Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miłość jest blisko: Nowy film zrealizowany w Nowej Rudzie, w Górach Stołowych i w innych miejscach powiatu kłodzkiego już na Netflix

Dawid Sarysz
Dawid Sarysz
Powiat kłodzki coraz częściej cieszy się popularnością wśród filmowców. Urokliwe zakątki, piękne pejzaże, zabytkowa architektura, mroczne miejsca pełne legend i historii dają realizatorom wiele możliwości. 11 lutego do kin wszedł film pt. "Miłość jest blisko" w reżyserii Radosława Dunaszewskiego relizowany m.in. w Nowej Rudzie, na Szczelińcu Wielkim i w okolicy. Reżyser opowiedział nam o pracy na planie, zdradził kilka anegdot i odsłonił nieco kulis realizacji tej nowej polskiej komedii.

Panorama Kłodzka - Klodzko.naszemiasto.pl na Facebooku. Dołącz do nas!

O różnych inspiracjach X Muzy powiatem kłodzkim pisaliśmy już wielokrotnie na łamach naszego portalu:

Miłość jest blisko - najnowsza produkcja zrealizowana w Nowej Rudzie, na Szczelińcu Wielkim i w okolicy
Natalia i Adam znają się od dziecka. Nigdy nie byli parą, ale od zawsze byli razem. Są sąsiadami, korzystają wspólnie z pomieszczeń w swoich mieszkaniach, a ich sypialnie dzieli tylko cienka ściana. Natalia pragnie mężczyzny, najlepiej opiekuńczego domatora, który byłby oparciem dla niej i jej syna. Adam po rozwodzie szuka silnych emocji i najchętniej wybrałby się do Amazonii. Pewnego dnia marzenia Natalii i Adama się spełniają. Na jego drodze los stawia piękną Marikę, podróżniczkę i pisarkę, która zaprasza go do swojego świata. Tymczasem w Natalii zakochuje się Bruno, bogaty dentysta, który chce spełniać jej wszystkie marzenia. Przypadkowe znajomości zapowiadają się obiecująco...

Zobacz zwiastun filmu

W filmie zobaczymy plejadę polskich aktorów: Wojciecha Solarza, Weronikę Książkiewicz, Olgę Bołądź, Grzegorza Małeckiego, Janusza Chabiora, Marzenę Kipiel-Sztuka, Arkadiusza Janiczka i innych.

Udało nam się porozmawiać z reżyserem filmu Radosławem Dunaszewskim
Dlaczego Nowa Ruda i okolice?

Scenariusz napisał Mariusz Kuczewski i tam ujęta była już lokacja, którą był Szczeliniec. Nie było tam napisane w którym miasteczku ma się rozgrywać cała akcja, ale był ujęty Szczeliniec, na który bohaterowie mieli wejść. Siłą rzeczy rozpoczęliśmy poszukiwania miasteczek w okolicy. Byliśmy w Dzierżoniowie, Radkowie i Kłodzku. Jednakże to Nowa Ruda mnie jakoś zauroczyła. Po pierwsze architekturą, bo rynek jest przecudnie zrobiony, kolorowy i trochę dziwaczny z tym ratuszem na środku i krzywym rynkiem. Ma pewną magię w sobie oraz bajkowy charakter, a komedia romantyczna ma w sobie zawarty pewien element baśniowości. Nasi bohaterowie są również trochę bajkowymi postaciami. To bardzo dobrze ze sobą wszystko zagrało. Scenograficznie i lokacyjnie to wszystko bardzo jest spójne i bardzo do siebie pasuje. Również inne lokacje w okolicy: Szczeliniec, Radkowskie Skały, Błądne Skały i Nowa Ruda oraz inne miejsca na Dolnym Śląsku. Sam dom grał w Konstancinie ale był tak wpasowany, jakby żywcem wyjęty z rynku w Nowej Rudzie.

Nieco o samym filmie. Nie szukajmy szczęścia daleko.

Robiliśmy film pt. "Szczęście do szczęścia". Taki jest tytuł oryginalny filmu. Został zmieniony w ostatniej chwili przez dystrybutora. Przez to film ma znaleźć większą widownię. Dla naszej ekipy jednak zawsze to będzie "Szczęście do szczęścia". To nie jest film o poszukiwaniu miłości ale szczęścia, które często mamy na wyciągnięcie ręki, ale nie zawsze to widzimy. Trochę tak po buddyjsku. Jesteśmy szczęśliwi, ale tego nie wiemy. Czasem musi się coś w naszym życiu zdarzyć, może spaść nam coś na głowę, żebyśmy zauważyli jak w gruncie rzeczy jesteśmy szczęśliwi ale tego na co dzień nie zauważamy. Nasi bohaterowie, którzy żyją w jednym domu, przedzieleni ścianą są przyjaciółmi od lat, są po prostu sobie bliscy. Ta ich miłość to nie jest takie głupie zakochanie i bieganie z bijącym sercem tylko jest to taka pewna mądrość, która ich wiąże od lat. Jednakże każde z nich podąża w poszukiwaniach wyidealizowanej przez siebie miłości. Główny bohater, Wojciech Solarz, jest tutaj przedstawicielem francuskiego nurtu, bardziej przypomina Louis de Funès'a, czyli takiego trochę gamonia, który nie widzi, że ma obok siebie osobę, która jest dla niego wszystkim.

Zobacz zdjęcia z planu. Może odnajdziesz siebie?

Miłość jest blisko: Nowy film zrealizowany w Nowej Rudzie, w...

Praca z lokalnymi statystami. Patryk.

Dobrze to wspominam. Nie zdarzyło się nic, co mogłoby zdenerwować, raczej śmieszyło. Znałem dość dużo tych statystów. Realizowałem serial "Akademik" rzut beretem od Nowej Rudy. Również znam te miejsca z mojego zamiłowania bycia kolarzem. Pewne sceny powstały dzięki nim, wogóle nie było planowane. Na przykład w scenie wyrywania zęba, który wydziera się w niebogłosy w oknie noworudzkiego rynku. Padł nagle pomysł, żeby wykorzystać reakcje statystów, którzy byli na dole. Niektórzy bohaterowie śmiali się. Byli również statyści z ogromnym dystansem do siebie. To było super. Był również Patryk, jeździ na wózku inwalidzkim. Był od pierwszego do ostatniego dnia zdjęć. Rozmawiałem z nim, poznałem trochę jego historię. Dla niego to było wielkie święto w jego codzienności trochę szarej, trochę nudnej. Był przeszczęśliwy. Po dwóch dniach zdecydowałem, żeby grał. Jest w wielu scenach gdzie przemyka swoim wózkiem. Można by zrobić konkurs i policzyć w ilu scenach grał.

Pogoda na planie filmowym. Magiczna Nowa Ruda?

To była sytuacja związana z pogodą. Kiedy przyjeżdżamy do Nowej Rudy i wiadomo, że ma być słońce w czasie filmowego Święta Bezy a nie padać deszcz. Później jednak ma być scena, kiedy powinien padać deszcz, a nie powinno świecić słońce. Pogoda była bardzo zmienna. Nie można było tego zaplanować. Był taki dzień, że potrzebowaliśmy do południa słońce a po południu deszcz. Przyjechaliśmy na rynek w Nowej Rudzie i prognozy pogody w telefonach wszędzie pokazywały, że ma lać i stanęliśmy, i naprawdę tak było. Widzieliśmy co się dzieje: czarne chmury wkoło, widać było, że wszędzie pada. Nad nami jednak jakby ktoś w niebie zrobił dziurę i świeciło słońce. Zrobiliśmy wszystkie zdjęcia. Miałem zamówioną straż pożarną, która potem miała lać wodę bo na deszcz już tego dnia nikt nie liczył. Proszę sobie wyobrazić, że po dopołudniowych słonecznych ujęciach, w momencie przygotowywania się do zdjęć popołudniowych deszczowych ten deszcz zaczął padać. To są rzeczy takie magiczne, które trudno zrozumieć.

Anegdota z planu

Anegdota związana z samochodami. Mieliśmy zamówiony stary, piękny samochód od Jacka (nasz redakcyjny kolega, którego pozdrawiamy). Jacek miał przywieźć to auto na plan do Konstancina, ale osoba, która to organizowała zapomniała o tym. Dzwonię do Jacka w niedzielę wieczorem, czy może być o godz. 7.00 w poniedziałek tym autem w Konstancinie. Jacek oczywiście nie mógł bo praca i inne obowiązki. Niemożliwe w ostatniej chwili. Znaleźliśmy tego człowieka, który zawalił i przez niego udało się zdobyć bardzo podobne auto, w podobnym kolorze z Warszawy. Nie to samo, inne (jeden Lincoln, drugi Mercury). Potem mieliśmy zdjęcia na rynku w Nowej Rudzie, gdzie z kolei to auto z Warszawy, które już grało w Konstancinie miało się tutaj znaleźć. Jesteśmy w przededniu zdjęć. Nie ma auta. Okazało się, że osoba, która je nam wynajmowała pojechał w zupełnie innych kierunek Polski i nie było żadnych szans, żeby przyjechał do Nowej Rudy. Nie mieliśmy auta i mieliśmy kręcić sceny kontynuacyjne z tym samochodem. Zadzwoniłem do Jacka. Przyjechał tym autem, ale okazało się, że jest inne. W filmie więc występują dwa samochody. One są do siebie tak podobne, ku naszemu szczęściu, głównie przez kolor auta, że trudno poznać tę różnice na ekranie. Gratka dla tych co tropią w filmach różne dziwne błędy.

Miłość jest blisko: Nowy film realizowany w Nowej Rudzie, na Szczelińcu i w innych lokacjach powiatu kłodzkiego wchodzi do kin w piątek
Reżyser Radosław Dunaszewski. Jak widać na zdjęcia - jego pasją nie tylko jest film, ale góry i rower...FB/Radosław Dunaszewski

Reżyser zdradza, że możliwa jest kontynuacja losów bohaterów "Miłość jest blisko" i jeżeli tak się wydarzy, na pewno ponownie ekipa wróci na teren Dolnego Śląska. Radosław Dunaszewski jest zauroczony naszymi terenami, również z racji pasji jazdy na rowerze, także po naszych okolicach, jeszcze przed realizacją zdjęć do filmu. Ku przerażeniu kierownika produkcji reżyser na rowerze, w przerwie obiadowej przemieszczał się pomiędzy Nową Rudą a Karłowem, gdzie była baza filmowców. Ta umiejętność również została wykorzystana w jednej ze scen filmu, gdzie Radosłąw Dunaszewski prowadzi peleton... zobaczcie sami. Dziękuję za miłą rozmowę.

Radosław Dunaszewski znany jest, jak do tej pory, przede wszystkim z reżyserowania polskich seriali: "Akademik", "BrzydUla 2", "Leśniczówka", "O mnie się nie martw", "Katastrofy górnicze", "Na Wspólnej" i innych. Obecnie pracuje m.in. na planie realizowanych kolejnych odcinków "Ojca Mateusza".

ZOBACZ TEŻ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto