W niedzielę na stadionie w Nowej Rudzie rozegrano mecz piłkarski juniorów pomiędzy miejscowym Piastem a Bielawianką Bielawa. Z racji tego, że sędziowie Podokręgu Kłodzko strajkują, na zawodach nie pojawiła się trójka sędziowska. Spotkanie poprowadził Andrzej Kaczmarek, kierownik drużyny Piasta, a w przeszłości sędzia III-ligowy. I byłaby to informacja jakich wiele w ostatnim czasie, jednak to, co wydarzyło się w końcówce meczu było niecodzienne.
Wszystko zaczyna się po faulu na Eliasiku. Dochodzi do kłótni, a za chwilę do kompletnej bójki obu drużyn, a na boisko z trybun wbiega na pomoc kilku krewkich kibiców gospodarzy atakując naszych zawodników. Sytuacja zrobiła się bardzo niebezpieczna wobec powyższego trener naszego zespołu zarządził zejście do szatni. Na miejsce wezwano policję - relacjonuje strona internetowa Bielawianki Bielawa.
Niedzielne wydarzenia nieco inaczej przedstawia sędzia Andrzej Kaczmarek. W wyjaśnieniu, które nam przekazał pisze, że prowokatorem awantury był bramkarz Bielawianki, który uderzył w twarz zawodnika gospodarzy. -Napastnik Piasta (jego drużyna prowadziła 1:0, była to końcówka mecz - przyp. red.) próbował zyskać cenne sekundy i stał przed bramkarzem, aby utrudnić mu wznowienie gry. W takich sytuacjach najczęściej odgwizduje się faul. Nie zdążyłem tego zrobić, ponieważ bramkarz Bielawianki sam chciał rozstrzygnąć sytuację i uderzył zawodnika w twarz. Nie trzeba było długo czekać, zawodnik Piasta nie pozostał dłużny rewanżując się piłkarzowi z Bielawy - informuje Andrzej Kaczmarek. Od tego zaczęła się awantura, w której uczestniczyli wszyscy piłkarze przebywający na boisku i rezerwowi.
Kaczmarek zaprzecza, że w bójce brali udział kibice gospodarzy, ponieważ nie było ich na stadionie. Mówi, że fani obydwu zespołów mają tzw. "zgodę" czyli nie prowadzą przeciwko sobie wrogich działań. Kiedy sytuacja została opanowana, mecz został przerwany, a zawodnicy zeszli do szatni. Na miejsce została wezwana policja.
- Zachowanie zawodników z Bielawy w szatni również pozostawia wiele do życzenia. Ze strachu przed zdemolowaniem szatni została wezwana policja - mówi dalej Andrzej Kaczmarek.
Czekamy na oświadczenie policji w tej sprawie. Klubom za takie zachowanie piłkarzy grozi przyznanie obustronnego walkowera.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?