Szczególnie możliwość prywatyzacji tej drugiej spółki wzbudza obawy. Mieszkańcy martwią się, że jeżeli udziały wykupi prywatna firma, to ceny za wodę i ścieki drastycznie wzrosną, a już dziś wcale nie są niskie. Poza tym, radni opozycyjni twierdzą, że uchwała jest niezgodna z prawem i zamierzają ją zaskarżyć u wojewody dolnośląskiego.
- Uchwała ta w znaczący sposób ogranicza kompetencje rady - mówi Elżbieta Żytyńska, kłodzka radna z Platformy Obywatelskiej. Nieoficjalnie mówi się, że uchwała potrzebna jest burmistrzowi po to, by z dochodów ze sprzedaży udziałów podreperować budżet. Miasto jest bowiem w trakcie wielomilionowych inwestycji, które pogrążyły miejskie finanse.
- To nieprawda. Budżet ma się dobrze, a pogłoski o tym, że burmistrz chce sprzedać pół Kłodzka są mocno przesadzone - mówi Henryk Urbanowski, zastępca burmistrza. Jak twierdzi, uchwała rzeczywiście otwiera furtkę do sprzedaży udziałów w spółkach miejskich, ale teraz nie ma takiej potrzeby.
- Zrobiliśmy to na wypadek, gdyby rzeczywiście doszło do trudnej sytuacji finansowej - dodaje Urbanowski. - Wówczas wykonanie przez gminę uprawnień wspólnika wymaga podejmowania wielu decyzji, także w sprawach bieżących, które z powodzeniem może wykonywać burmistrz. Rada i tak zachowuje kontrolę, choćby na etapie procedur budżetowych.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?