Morderstwo na zlecenie?

Wczoraj Prokuratura Rejonowa w Kłodzku rozpoczęła przesłuchiwanie osób, które mogły brać udział w strzelaninie, do jakiej doszło w sobotę w centrum Kłodzka. Zginęła wówczas jedna osoba, a druga została ranna. Czy było to morderstwo na zlecenie?

Do zdarzenia doszło na ul. Witosa, przed budynkiem, gdzie mieści się salon masażu "Heidi". Jak udało nam się ustalić, tuż przed godziną 16.00 w okolice budynku podjechał czarny samochód marki BMW, z którego wysiadło czterech mężczyzn uzbrojonych w broń maszynową. Padło kilka strzałów przed i wewnątrz salonu. W wyniku strzelaniny śmierć na miejscu poniósł jeden mężczyzna, drugi zaś z ranami postrzałowymi trafił do szpitala w Kłodzku. O strzelaninie policję poinformowało pogotowie ratunkowe.

Kilka osób, które mogą być zamieszkane w zabójstwo, już zatrzymano i aresztowano. Ani policja, ani prokuratura nie chcą jednak na razie ujawniać - ze względu na dobro śledztwa - szczegółów zdarzenia.

- Prowadzimy intensywne czynności zmierzające do wyjaśnienia całej sprawy i ustalenia osób mających związek ze zdarzeniem - powiedział nam nadkomisarz Marek Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. - Mogę powiedzieć tylko tyle, że zdarzenie miało miejsce w środowisku przestępczym.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że było to morderstwo na zlecenie. Salon masażu "Heidi" to konkurencja dla otwartej kilka tygodni temu w Kłodzku drugiej agencji towarzyskiej. Zastrzelony mężczyzna to najprawdopodobniej jeden z bossów kłodzkiego świata przestępczego.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi kłodzka policja pod nadzorem prokuratury.

- Rozpoczęliśmy przesłuchania podejrzanych - powiedział nam wczoraj Marek Rusin, zastępca prokuratora rejonowego w Kłodzku. - Nie mogę jednak udzielić jeszcze żadnych informacji w tej sprawie.