- Cztery z dziewięciu rodzin, wciąż przebywają w mieszkaniach zastępczych. Reszta jeszcze przed końcem roku mogła wrócić do swoich domów - mówi Krzysztof Czajka z Urzędu Miasta w Nowej Rudzie.
Przypomnijmy. Do katastrofy doszło 15 października. Nad ranem zawaliła się ściana nośna i strop między pierwszym piętrem a parterem zabytkowej kamienicy. Na szczęście nikt nie został ranny.
- Tuż przed godziną 5 rano przebudziłem się, bo żona akurat szykowała się do pracy. Coś zaczęło trzeszczeć, w ścianach robiły się duże szczeliny. Zdążyłem tylko obudzić córeczki i wybiegliśmy z budynku. W tym momencie ściana runęła, a mieszkanie z piętra spadło na parter - mówił zaraz po zdarzeniu Grzegorz Tomaszek, który miał wykupione mieszkanie w budynku. Jarosław Hosek z rozwalającej się kamienicy uciekał z 10-miesięczną córeczką.
- Owinąłem małą kocem, bo było strasznie dużo pyłu. Z trudem znalazłem wyjście - opowiada. - To cud, że wszyscy przeżyliśmy - mówi Roman Glimański.
Co było powodem katastrofy? Wiadomo, że kamienica nie była w dobrym stanie technicznym. Dlatego miasto razem ze wspólnotą mieszkaniową rozpoczęło remont. Niewykluczone, że w trakcie prac budowlanych robotnicy naruszyli konstrukcję obiektu. Ale mieszkańcy pęknięcia w budynku zgłaszali w administracji już dużo wcześniej.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?