Młodzież z ciekawością weszła do biblioteki, zajmując wyznaczone miejsca i nie wiedząc, co ich czeka i kto kogo będzie wpuszczał w maliny.
Moderatorem malinowego zamieszania była pani bibliotekarka Roma Szczerbień. Po przywitaniu i wyjaśnieniu, co to jest związek frazeologiczny?, gdzie możemy go najczęściej spotkać?, wszyscy zaczęli się zastanawiać, czy związek ,,wpuścić kogoś w maliny" może pochodzić z ,,Balladyny "
Juliusza Słowackiego, a jeśli nie to dlaczego?
Wszystko proste i zrozumiałe, ale skąd i po co te maliny? Analizując inne synonimy do tego wyrażenia, a było ich sporo np. nabić kogoś w butelkę, oszukać, ocyganić, wykiwać, zbajerować, namydlić komuś oczy i wiele innych, uczestnicy doszli do wniosku, że na pewno nie dotyczy to malin, jako owoców, ale raczej pewnej straty.
Po zdobyciu pewnej wiedzy o związkach frazeologicznych uczniowie przystąpili do zadań.
Każdy dostał ich pięć plus jedno dodatkowe. Za wszystkie zadanie czytelnicy dostawali punkty, którymi były kolorowe maliny, a właściwie cukierki-żelki w kształcie malin. Kto więcej malin uzbierał ten wygrywał.
Pierwsze zadanie polegało na połączeniu związków frazeologicznych tak, by tworzyły pary, np. wpuścić kogoś w maliny- nabić kogoś w butelkę.
Drugie zadanie wymagało skupienia, aby zapamiętać jak najwięcej synonimów do zwrotu "wpuścić kogoś w maliny", czytanych głośno przez panią bibliotekarkę. Po przeczytaniu uczestnicy wypisywali je samodzielnie. Wygrywała ta osoba, która zapamiętała najwięcej.
Łączono również związki frazeologiczne z objaśnieniem metodą wyboru, który pasuje.
Trzeba było również odnaleźć słowa w związku frazeologicznym, który nie pasował do niego i napisać poprawnie. Ponadto zmierzono się jeszcze z rebusami, które niektórym osobom przysporzyły pewnych trudności, bo wbrew pozorom nie były takie łatwe.
Dodatkowym zadaniem było losowanie ilustracji, na podstawie której jeden uczestnik wpuszczał w maliny drugiego uczestnika. Wszyscy świetnie się bawili, jednocześnie ucząc i pogłębiając wiedzę.
Najciekawszym momentem był ten, kiedy uczestnicy zaczęli zliczać swoje uzyskane punkty-maliny. Najwięcej było dwanaście, a najmniej osiem. W nagrodę za tak pracowite warsztaty każdy otrzymał podziękowania za wzięcie w nich udziału, które będą im przypominały, kto kogo wpuszczał w maliny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?