Burmistrz Świebodzic Paweł Ozga nie wytrzymał i zażądał rozwiązania Rady Miejskiej w swoim mieście. Złożył wniosek do Premiera RP, Mateusza Morawieckiego i zwołał w tej sprawie konferencję prasową, na której zaznaczał, że tak rządzić się w mieście nie da.
Narzekał na czterokrotny brak absolutorium, bo rada co roku źle ocenia jego działania. Na to, że radni nie zgodzili się zaciągnąć kredytu w wysokości 5 mln 600 tys. zł, a ten jest niezbędny, by utrzymać płynność finansową w mieście, zapłacić firmom, które na zlecenie miasta wykonywały prace, wypłacić pensje choćby pracownikom OSiR-u i innym jednostkom oraz pokryć koszty różnych inwestycji. Podkreślał, że kasa miasta jest pusta, a kredyt obciążałby jednego mieszkańca kwotą 400 zł, gdzie w innych miastach jest to kilka tysięcy.
- Burmistrz zarzuca nam, że nie odbywały się komisje czy sesje, a przecież w czerwcu odbyły się dwie sesje. Prawo stanowi, że rada ma obowiązek zebrać się raz na trzy miesiące. A więc burmistrz kłamie, podobnie jak z komisjami i w innych sytuacjach. Nie rozumiem, dlaczego żąda zaciągnięcia kredytu, przecież w budżecie były środki zarezerwowane dla OSIR-u, to ponad 2 mln zł, z których burmistrz przelał na konto ośrodka tylko 900 tys. zł, bo pieniądze przeznaczył na inne zobowiązania, których z nami nie ustalił. Nie chce też z nami rozmawiać na co te pieniądze przeznaczyć - wylicza Łukasz Kwadrans, opozycyjny radny.
Podkreśla również, że to Rada Miejska jest organem uchwałodawczym w mieście, a burmistrz wykonawczym, jego zadaniem jest więc wykonywanie decyzji podjętych przez radę, a nie odwrotnie. I tam, gdzie włodarz rządzi we współpracy z radą, bo są z tej samej opcji, albo w koalicji, problemów nie ma. Tam jednak, gdzie burmistrz nie wypracował większości, powinien szukać konsensusu i z nią współpracować dla dobra miasta.
- To burmistrz powinien usiąść z nami do stołu i spróbować się porozumieć, jeśli ma w radzie tylko 4 swoich radnych na 21 wszystkich. To jaki ma mandat do tego, by stanowić o naszym mieście? - pyta radny.
Pat trwa, nieudzielenie burmistrzowi co najmniej dwukrotnie absolutorium oznacza możliwość zorganizowania w mieście referendum w sprawie odwołaniem włodarza. - I taką próbę podjęliśmy, ale spełzła na niczym ze względu na słabą frekwencję - przyznaje Kwadrans.
Skoro radnym nie udało się odwołać burmistrza, burmistrz usiłuje odwołać radę. Zdaniem opozycji, to show w wykonaniu włodarza, bo na 9 miesięcy przed kolejnymi wyborami, byłoby nieekonomiczne odwoływanie radnych wybranych przez mieszkańców i rozpisywanie nowych wyborów. I nie ma ku temu ustawowych przesłanek. Jeśli jednak taka decyzja zapadłaby, w mieście miałaby zostać wyznaczona osoba, która pełniłaby rolę rady.
Do sprawy wrócimy. Tymczasem zachęcamy do obejrzenia filmu, w którym burmistrz Świebodzic Paweł Ozga wylicza grzechy rady i w którym Łukasz Kwadrans, jeden z radnych opozycji, punktuje burmistrza. Jedno jest pewne, ta kadencja, to czas stracony dla Świebodzic, które przez konflikt w radzie, nie rozwijają się tak, jak by mogły... Ze szkodą dla mieszkańców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
