Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mija 30 lat od śmierci legendarnego kierowcy rajdowego Mariana Bublewicza

Paulina Schulz
Paulina Schulz
Ford Sierra Cosworth uderzył w drzewo 2 km od startu 5. odcinka specjalnego Orłowiec – Złoty Stok
Ford Sierra Cosworth uderzył w drzewo 2 km od startu 5. odcinka specjalnego Orłowiec – Złoty Stok fot. Archiwum
Moja 30 lat od śmierci legendarnego Mariana Bublewicza. Wicemistrz Europy i wielokrotny mistrz Polski stracił życie w wyniku tragicznego wypadku, do którego doszło 20 lutego 1993 roku podczas 9. edycji Zimowego Rajdu Dolnośląskiego.

Do wypadku doszło 2 km od startu 5. odcinka specjalnego Orłowiec - Złoty Stok. Załoga Marian Bublewicz wraz z pilotującym go Ryszardem Żyszkowskim, na jednym z zakrętów wypadła z drogi i przy prędkości około 100 km/h uderzyła w drzewo. Siła uderzenia była ogromna. Samochód Ford Sierra Cosworth niemal owinął się wokół drzewa.

Pomocy, poszkodowanym próbowali udzielić kibice. Marian Bublewicz był zakleszczony w samochodzie, pilot Ryszard Żyszkowski wydostał się z auta o własnych siłach.

Bublewicz w stanie krytycznym trafił do szpitala w Lądku-Zdroju, gdzie niestety zmarł. Miał 43 lata.

Pomnik pamięci Mariana Bublewicza fot. Miezian

W miejscu, w którym doszło do tragicznego w skutkach wypadku, postawiony został pomnik, pod którym co roku, w rocznicę śmierci legendarnego kierowcy gromadzą się miłośnicy motoryzacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto