Wśród nas są jednak ludzie, którym mróz i śnieg nie są straszne, a zima jest przez nich lubiana i witana z wielkim uśmiechem, ponieważ właśnie o tej porze roku mogą czuć się jak ryby w wodzie, a dokładniej jak morsy w wodzie.
Grupa istnieje od dwóch lat, wcześniej nazywała się Morsy z Kudowy, jednak ze względu na to, że do kudowian dołączali ludzie z całej Polski, nazwa została zmieniona na Fun Mors. Sami o sobie mówią, że są grupą morsów, która miłuje się w dobrej zabawie i promowaniu aktywnego trybu życia. Wiek jest bez różnicy, wystarczą chęci.
A co skłania ludzi do wchodzenia do zimnej wody? -Morsowania jest poprawą stanu zdrowia. To jest główny powód, dla którego wchodzimy do zimnej wody. Kąpiele pobudzają czerwone krwinki, sprawiają, że stają się bardziej elastyczne, co oznacza mniejsze ryzyko zatorów w żyłach. Wzmacnia wydolność układu sercowo-naczyniowego. Kolejnym powodem jest to, że morsowanie uwalnia ogromne pokłady endorfin niwelujące stres i poprawia samopoczucie. Zawsze morsujemy w grupie a atmosfera jest wtedy wspaniała! - tłumaczy Agnieszka Jurewicz.
Morsem może zostać każdy chętny kto nie posiada zaburzeń kardiologicznych, chociaż bardziej doświadczeni amatorzy zimnych kąpieli radzą badania profilaktyczne każdemu, kto chciałby spróbować tej aktywności. A o tym, że nie jest to szkodliwe zajęcie może świadczyć fakt, że sami lekarze są morsami i polecają to zajęcie swoim pacjentom.
Morsowanie nie wymaga większych przygotowań. Najważniejsze jest odpowiednie nastawienie - trzeba przełamać swoje bariery. Myśl o tym, że woda jest zimna wzbudza co prawda pewne zaniepokojenie. Koniecznie trzeba mieć też ze sobą strój kąpielowy, ręcznik i obuwie.
-Krótka rozgrzewka przed wejściem aby pobudzić krążenie. Pierwsze wejścia trwają od 15 do 30 sekund. Następnie wychodzimy, znów rozgrzewamy ciało i wchodzimy jeszcze raz. Dobrze jest zrobić kilka serii, tak jak na siłowni - krótkie wejścia, po kilka razy. Morsując regularnie zwiększamy czas przebywania w wodzie do minuty. Gdy organizm jest już zahartowany kąpiemy się łącznie do 5 minut. Morsowanie jest po to aby pobudzać życie witalne. Pamiętajmy, że nie zamaczamy rąk i głowy, ponieważ przez te części ciała ucieka nam najwięcej ciepła - tłumaczy Agnieszka Jurewicz.
O tym, że taka aktywność ma wiele zalet, przekonała się osobiście pani Agnieszka, która dzięki temu wyleczyła zapalenie pęcherza. Jak mówi, od 8 lat stara się regularnie oddawać zimnym kąpielom. -Przez ten czas nie zachorowałam ani razu na grypę czy anginę. A jeśli złapie mnie przeziębienie to trwa maksymalnie półtora dnia - mówi.
Miłośnicy zimnych kąpieli spotykają się w każdą niedzielę o godzinie 13 nad zalewem w Lewinie Kłodzkim.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?