Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowa Ruda: Tajemnicza śmierć Radka

WEN
Zmarł 24-letni Radosław Maślerz, znaleziony tydzień temu w Nowej Rudzie. Prokuratura sprawdza, czy chłopak został pobity.

Śmierć Radka Maślerza z Bożkowa koło Nowej Rudy wstrząsnęła mieszkańcami wioski.
– Taki spokojny, dobry chłopak. Aż się wierzyć nie chce w to, co się stało – mówią zgodnie jego znajomi.
Sprawa jest bardzo zagadkowa. Radek od tygodnia walczył o życie w Specjalistycznym Centrum Medycznym w Polanicy-Zdroju. Trafił tam pod koniec ubiegłego tygodnia. W piątkową noc został znaleziony nieprzytomny na ul. Radkowskiej w Nowej Rudzie-Słupcu. Razem ze znajomymi przyjechał pobawić się w miejscowej dyskotece. Nie pił, bo był kierowcą.
– Nie wiemy, co się stało. Nie mamy świadków, a sprawa nie jest jednoznaczna. Wstępnie zakładaliśmy pobicie, ale obrażenia nie wskazują na działanie osób trzecich. Być może mężczyzna uległ jakiemuś wypadkowi – mówi Daria Sługocka z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Sprawą zajęła się prokuratura. Powołano biegłych, którzy mają pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci.
– Więcej dowiemy się prawdopodobnie po przeprowadzeniu sekcji zwłok – mówi Anna Gałkowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Kłodzku.
Tymczasem rodzina i znajomi podejrzewają, że chłopak został pobity. Pojawiły się pogłoski, że Radek wyszedł z dyskoteki, bo zauważył, że ktoś kręci się w pobliżu auta, którym przyjechał. Ale są też i tacy, którzy ponoć słyszeli jego wołanie o pomoc.
– To musiała być dobrze zaplanowana akcja. Bili go tak, żeby pozostawić jak najmniej śladów – mówią jego najbliżsi. Podkreślają, że Radek był zdrowy, nic nie wskazywało na jakąkolwiek chorobę. Miał też plany na najbliższą przyszłość. Chciał wyjechać za granicę.
– Trudno pogodzić się nam z tym, że wyszedł z domu miło spędzić wieczór i już nigdy do nas nie wróci – mówi zrozpaczona rodzina.
W dniu, w którym znaleziono nieprzytomnego chłopaka, w Nowej Rudzie doszło do pobicia 35-letniego mężczyzny. Sprawcami była para osiemnastolatków, którzy swoją ofiarę zaczepili na ul. Kwiatkowskiego. Najpierw dotkliwie go pobili, a potem zabrali mu portfel, w którym, oprócz 300 zł, miał także dowód osobisty i karty bankomatowe. Mężczyzna trafił do szpitala w Polanicy-Zdroju. Policja nie łączy jednak tych dwóch zdarzeń ze sobą.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto