Tego dnia kłodzkich najmłodszych odwiedziła dwójka Mikołajów. Jednak ta druga wizyta zniesmaczyła niektórych dorosłych. Jerzy Motyka, który jest jednym z inicjatorów referendum mającym na celu odwołanie burmistrza Michała Piszko i rady miasta Kłodzka, pojawił się w biskupim stroju świętego. Na czerwonym worze, który nosił ze sobą miał napis „Nowy burmistrz. Nowa rada miasta”.
- Uważam, że działania podjęte 6 grudnia nie były w porządku. I nie chodzi tutaj wcale o mnie, a o dzieci. W takim dniu od osoby w stroju biskupa, św. Mikołaja, dzieci spodziewają się raczej słodyczy, a nie treści politycznych - komentuje sprawę Michał Piszko, burmistrz Kłodzka.
I właśnie w takim przebraniu pan Motyka pozował do zdjęć, rozpoczynając już walkę o zgromadzenie potrzebnej liczby głosów do przeprowadzenia referendum. Przypomnijmy, że w tym celu musi uzbierać ponad 2,5 tysiąca głosów. Samo referendum miałoby się odbyć zaledwie kilka miesięcy przed planowanymi na październik wyborami samorządowymi.
- Organizowanie referendum na pięć miesięcy przed wyborami jest narażeniem miasta na niepotrzebne koszty. Przypominam, że to Gmina Miejska Kłodzko będzie musiała zapłacić za referendum - według szacunków sporo ponad 100 tys. zł. Za taką kwotę można postawić kolejne dwa place zabaw - komentuje Michał Piszko.
Jerzy Motyka, który wyraźnie podkreśla, że nie jest członkiem żadnej partii politycznej, na zarzuty odpowiada cytatem ze św. Jana Pawła II. - Na to wszelkie oburzenie mam tylko jedną odpowiedź. Polityka to roztropna troska o dobro wspólne - cytuje Jerzy Motyka.
Tekst pochodzi z tygodnika Panorama Kłodzka, który w każdą środę znajdziesz w Twoim kiosku i sklepie z prasą
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?