Kogo ze starostwa zabrałby Pan na bezludną wyspę i dlaczego?
Maciej Awiżeń: Takiego pytania to jeszcze nie miałem. Popatrzmy na urodę (śmiech). Naprawdę? To mi się żona zdenerwuje. Tak poważnie to zabrałbym chyba człowieka od inwestycji budowlanych - pana Andrzeja. To byłby naprawdę dobry początek.
Czy zaplanował pan już swój urlop? Gdzie się Pan wybiera?
Szczerze mówiąc nie zaplanowałem. Problem z moimi urlopami jest taki, że, gdy tylko mam chwilę wolnego, to wsiadam w samochód i gdzieś jedziemy z rodziną lub idę do zaprzyjaźnionego biura podróży i pytam, co mamy „na już”. Niestety trudno się wyrwać z pracy- czasem muszę być osobiście, zwłaszcza, gdy mowa o środkach unijnych. Pod koniec lipca może uda się rodzinnie gdzieś pojechać.
Co Pana odpręża? Jak się Pan relaksuje po pracy?
Albo czytam, albo gram na gitarze klasycznej. Skończyłem naszą kłodzką szkołę muzyczną. Gitara mnie bardzo odpręża i jest to coś, co jest dla mnie bardzo przyjemne.
Czym jest dla Pana życie?
Życie jest dla mnie wyzwaniem i spełnieniem. Dobrym życiem jest, gdy człowiek coś osiągnie i przy okazji zrobi coś dla innych. Każdy z nas otrzymuje jakiś talent i nie powinien go zmarnować, ale pomnożyć. Każdy z nas jest coś winien światu na swoim większym lub mniejszym poletku. Ważne, aby nie zmarnować życia. Wszyscy chcemy być szczęśliwi. Chcemy robić coś, co nas w życiu uszczęśliwia. Jeśli tego nie robimy, to pora się zastanowić, czy nie warto poszukać innej drogi, czy nie warto robić czegoś innego. Jestem spełniony. Cieszy mnie to, co robię i daje mi dużą satysfakcję.
Jakie są Pana zdaniem kluczowe inwestycje w powiecie kłodzkim na najbliższe miesiące?
Ruszyliśmy bardzo mocno ze środkami unijnymi. Mamy problem „klęski urodzaju”. Bardzo dużo pracy nas czeka i musimy mądrze rozplanować wydatki. Nieustająco naszym priorytetem są drogi. Pozyskaliśmy 27 mln zł na inwestycje drogowe na 2 lata. Zaczynamy już w tym roku. Mam nadzieję, że przy okazji dróg, uda się zrealizować poszczególne zadania z gminami. Ważne są inwestycje z UE w szkoły zawodowe i licea. Potrzebne jest doposażenie szkół. Mocno wspierani jesteśmy ze środków ministerialnych w remoncie MOS-u, na który wydamy prawie 3 mln zł. Kolejny jest projekt geodezyjny. Wiem, że to mało spektakularne, ale bardzo ważne. Musimy stworzyć bazy geodezyjne, czyli zebrać dane: gdzie są działki, kto jest ich właścicielem. Jest to na tyle duży projekt, że obejmuje 23 powiaty a, jak się chociaż jeden pomyli - będzie zwrot środków. Bardzo tego pilnujemy. Mamy także 2-letni projekt remontów budynków po Straży Granicznej, przy ul. Wyspiańskiego - budynki remontowane będą ze środków unijnych. Część starostwa, znajduje się w wynajmowanych budynkach. Chcemy zmniejszyć koszty. Zaczęliśmy rozmowy na temat środków unijnych na internet światłowodowy. W naszym powiecie jest dużo „białych plam”. Jeden projekt już robimy ze spółką Orange. Położenie światłowodu w górach jest kłopotliwe. Chcemy zdobyć środki na kolejne projekty informatyczne.
Którą z tych inwestycji uważa Pan za najważniejszą i dlaczego?
Jeśli chodzi o ludzi to najważniejsza jest oświata i doposażenie klas w najnowocześniejsze sprzęty i pomoce naukowe m.in: sprzęt multimedialny. Oby nas Ci ludzie później nie opuścili. Niestety, im lepiej wykształceni ludzie, tym chętniej opuszczają nasz teren. Jeśli chodzi o budowy - najważniejsza jest obwodnica kłodzka, która zostanie uruchomiona w połowie przyszłego roku. Ważne jest wszystko, co robimy, by doprowadzić do Wrocławia „8”. To jest nasza droga życia. Pod względem przyciągania do nas inwestorów i turystów to jest najważniejsza z inwestycji.
Co jest Pana zdaniem największym problemem w powiecie?
Niezmiennie połączenia komunikacyjne. DK8 i połączenia kolejowe nie zabezpieczają naszego dobrego rozwoju. Jeśli chcemy ściągnąć inwestora, to on chce wiedzieć, jak szybko będzie mógł wywieźć swój towar lub przyciągnąć klientów. Mamy priorytet naszych dróg, ale ludzie z zewnątrz jakoś muszą do nas dojechać. Powstrzymuje nas to w rozwoju, mamy ponad 200 hoteli i pensjonatów, ale może być ich więcej
Co uważa Pan za swój największy sukces zawodowy?
Hmmm - powiem tak ogólnie. Było dużo wspólnych sukcesów: rady, zarządu i urzędników, którzy w starostwie pracują. W momencie, kiedy przyszedłem, powiat był w trudnej sytuacji finansowej. Dużym sukcesem jest to, że można budować, nie mając własnych środków, a przy tym powoli wychodzić z kryzysu. Udało się dzięki współpracy z ministerstwami, gminami, firmami, czy Unią .
Kim chciał pan zostać, gdy był Pan mały?
Generałem wojska. Później to ewoluowało. Chciałem być muzykiem. Prawdę powiedziawszy, jak już w pełni świadomie kształtowałem życie, to mówiłem, że nie mam marzeń tylko dążenia.
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?