Kłodzko: Pijana nastolatka znaleziona w lesie

Dziewczyna, mieszkanka Dzierżoniowa, uciekła z domu. Komenda Powiatowa Policji w Kłodzku dostała informację o zaginięciu piętnastolatki. Jak informuje Wioletta Martuszewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku, zaraz po otrzymaniu zgłoszenia policjanci rozpoczęli akcję poszukiwawczą.
- Oficer dyżurny ustalił numer telefonu nieletniej i nawiązał z nią kontakt. Dziewczyna była zdezorientowana i nie potrafiła powiedzieć gdzie się znajduje - mówi Wioletta Martuszewska i dodaje, że po intensywnych poszukiwaniach funkcjonariuszom udało się w końcu odnaleźć nastolatkę w lesie, na peryferiach Kłodzka. Miała półtora promila alkoholu w organizmie. Wystraszona i zziębnięta dziewczyna nie potrafiła powiedzieć po co przyjechała do Kłodzka. Chwilę potem trafiła pod opiekę matki, która przyjechała po nią z Dzierżoniowa. Zdaniem Wioletty Martuszewskiej podobnych zdarzeń w statystykach kłodzkiej policji nie ma zbyt wiele. - Wiadomo jednak, że nieletni bardzo często sięgają po alkohol. Przyłapać ich na tym nie jest łatwo, bo często piją alkohol we własnym gronie, podczas organizowanych przez siebie imprez. Ale staramy się z tym walczyć - podkreśla i dodaje, że sprzymierzeńcami w tej walce powinni być sprzedawcy alkoholu. Niestety, bardzo często, świadomie lub nie, sprzedają alkohol nieletnim.

Zresztą, wystarczy, że nieletni poproszą o pomoc swoich pełnoletnich kolegów.
- W takiej sytuacji jestem bezsilna. Nie mam prawa odmówić - tłumaczy się pani Kazimiera, ekspedientka jednego ze sklepów i dodaje, że sposoby małolatów na to, by kupić alkohol są bardzo różne. - Najczęściej proszą pełnoletnich kolegów, albo meneli, którzy są w stanie wyświadczyć taką przysługę nawet za parę groszy - dodaje sprzedawczyni.

Ale zdaniem rodziców, to właśnie sprzedawcy odpowiedzialni są za to, że ich małoletnie pociechy mają dostęp do napojów wyskokowych.
- Im nie zależy. Ważne że zarobią parę złotych - mówi pani Maria, mama 13-letniej Ilony z Kłodzka.