Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ziębice: Złote zęby do kielicha

Natalia Wellmann
Wielu wiernych twierdzi, że złote kielichy w kościele to przesada. Są inne potrzeby - mówią
Wielu wiernych twierdzi, że złote kielichy w kościele to przesada. Są inne potrzeby - mówią Natalia Wellman
W Ziębicach ksiądz poprosił wiernych o złoto. Ludzie oddają obrączki, medaliki, a nawet złote zęby

Księża z parafii św. Jerzego w Ziębicach zaapelowali do wiernych: potrzebujemy złota na renowację naczyń liturgicznych. Na odzew nie trzeba było długo czekać. Ludzie przynoszą łańcuszki, pierścionki i... złote zęby. Małgorzata Polak długo się nie zastanawiała. Od razu przyniosła księdzu zdekompletowany kolczyk i pierścionek. - Miałam, to dałam - mówi kobieta. - Nie są mi już potrzebne, więc po co mają się w domu poniewierać - dodaje.

Takie też było założenie całej akcji. Chodziło o to, by ludzie przynosili rzeczy, które mogą być im już niepotrzebne: zerwane złote łańcuszki czy pojedyncze kolczyki, które mogą być wykorzystane do renowacji pozłacanych naczyń liturgicznych w ziębickiej bazylice. Przez kilkadziesiąt lat warstwa złota na kielichach do wina mszalnego i puszkach, w których trzymane są komunikanty, wytarła się i widać ślady zużycia. Koszt renowacji jednego naczynia to od 2 do 3 tys. zł. A że odnowy wymaga w sumie siedem przedmiotów, stąd prośba księży do parafian. Na apel odpowiedziało prawie 40 osób. Wierni głównie przynoszą biżuterię, ale jest też kilka złotych zębów. A te, jak twierdzi ksiądz Mariusz Trojanowski, pomysłodawca akcji, są najcenniejsze. - Czyściuteńkie złoto najwyższej próby. W przeciwieństwie do biżuterii, która zawiera śladowe ilości różnych metali - tłumaczy wikary.

Akcja budzi jednak w Ziębicach sporo kontrowersji. Wiele osób twierdzi, że apel księży jest, delikatnie mówiąc, niestosowny. - Byłem w szoku, gdy się o tym dowiedziałem - mówi jeden z mieszkańców, który prosi o zachowanie anonimowości. - Dla mnie to już gruba przesada. Na tacę daj, na kolędę daj, i teraz jeszcze złote zęby... Księża nie powinni czegoś takiego przyjmować. Wiadomo, że najbardziej lojalni parafianie przyniosą nie to, co zbędne, ale to, co mają najcenniejszego. Ksiądz prosi, to trzeba pomóc.

Duchowni tłumaczą tymczasem, że w ten sposób wierni mogą podziękować Bogu za otrzymane łaski i wspomóc kościół. Niektóre przedmioty mają charakter rodzinnych pamiątek. Na przykład obrączki po zmarłych małżonkach. - Wierni mogą w ten sposób uczcić ich pamięć i traktują to jak podziękowanie za wspólnie spędzone lata - podkreśla proboszcz Bogusław Konopka.

Żeby nie było wątpliwości: wszystkie podarowane przedmioty wraz z nazwiskami darczyńców są skrupulatnie zapisywane w kronice parafialnej, a księża - jak twierdzą - w każdej chwili mogą się z tego rozliczyć. Niedawno, podczas mszy świętej, pokazali część naczyń liturgicznych po renowacji. Wiernym się spodobało. - Pięknie to wygląda, a że dzięki złotym zębom? Każdy daje to, co chce. Ksiądz nikogo do tego nie zmusza - mówi Halina Pleśniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto