Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy powiat kłodzki utonie w śmieciach?

Natalia Wellmann
Czy tak wkrótce będą wyglądać ulice w powiecie kłodzkim?
Czy tak wkrótce będą wyglądać ulice w powiecie kłodzkim? Janusz Wójtowicz
Większość gmin w powiecie kłodzkim nie ma gdzie wywozić śmieci. Powód? Wysypisko, z którego samorządy korzystały do tej pory, tuż przed Wielkanocą zostało zamknięte

Chodzi o składowisko odpadów w Ścinawce Dolnej w gminie Radków. Od kilku lat pełni ono rolę wysypiska powiatowego. Burmistrz Radkowa podjął jednak decyzję, by wstrzymać przyjmowanie odpadów. - Wysypisko jest już tak przepełnione, że niedługo utoniemy w śmiechach - tłumaczy Jan Bednarczyk.

Od dawna było wiadomo, że możliwości wysypiska są ograniczone, dlatego podjęto starania o jego rozbudowę. Jednak sprawa odwlekła się w czasie. Dzieje się tak głównie za sprawą Marka Jagódki, radnego powiatowego (PiS), który twierdził, że rozbudowa składowiska odbędzie się kosztem mieszkańców i będzie naruszać prawo budowlane.

- Żaden z tych zarzutów nie potwierdził się - mówi Piotr Zwierzyński, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kłodzku.

Ale efekt był taki, że prace związane z rozbudową przesunięte zostały o parę miesięcy. Pozytywna decyzja w tej sprawie uprawomocni się dopiero 12 kwietnia, a budowa potrwa kolejne tygodnie. Dla gmin to gigantyczny problem. Tuż przed świętami Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej, rozpaczliwe szukała wysypiska, które przyjęłoby dwa transporty gminnych odpadów.

- Pomógł nam Lądek, ale kolejne śmieci będziemy musieli już zawieźć do Paczkowa - mówi. I dodaje, że w ślad za tym pójdą znacznie większe koszty związane z wywozem śmieci. Najczarniejszy scenariusz to wożenie odpadów do oddalenego o ponad 70 km Zawiszowa koło Świdnicy.

Tylko w ostatnim miesiącu Bystrzyca nagromadziła 400 ton śmieci. Jeden transport odpadów to zaledwie 20 ton. Łatwo więc policzyć, że będzie musiała wykonać 20 takich kursów. Oprócz zwiększonych kosztów transportu, samorząd musi jeszcze doliczyć około 150 zł opłaty za każdą przywiezioną tonę śmieci na wysypisko w Zawiszowie.

- Dla nas będą to koszty o 30-40 procent większe niż do tej pory - szacuje Dariusz Kupiec, zastępca burmistrza Polanicy-Zdroju. Wprawdzie wysypisko, jak deklaruje burmistrz Radkowa, ma być nieczynne tylko przez miesiąc, ale sama jego rozbudowa nie rozwiązuje problemów. Szkopuł w tym, że nawet po przebudowie składowisko w Ścinawce będzie mogło przyjmować śmieci zaledwie przez rok. Samorządy powołały Międzygminny Związek Celowy, który miał ten problem rozwiązać. Planowano budowę wielkiego, nowoczesnego zakładu w Ścinawce Dolnej, z którego mógłby korzystać również powiat ząbkowicki. Szacowany koszt inwestycji to ok. 100 mln zł.

Niestety, do tej pory zakład nie powstał, a MZC został zlikwidowany, bo samorządowcy nie mogli się porozumieć co do finansowania inwestycji. Przez 8 lat nie zrobili nic, by problem rozwiązać. A ponad dwa mln zł z comiesięcznych składek poszły na pokrycie kosztów zatrudnienia kilku osób, wynajem biura i telefony. Konsekwencje tego mogą być kłopotliwe.

- Niektóre gminy, by uniknąć zwiększonych kosztów, będą składować śmieci na swoich dawno już nieczynnych wysypiskach. Będziemy jak drugi Neapol - przewiduje Jacek Tyniec, szef Miejskiego Zakładu Komunalnego w Polanicy-Zdroju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto