Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy zasłużyli na pomniki?

Kazimierz Korecki
Marzena Gołębiowska
Ustanowienie przez polski parlament 1 marca dniem pamięci tzw. żołnierzy wyklętych, urąga poczuciu sprawiedliwości znacznej części Polaków. Z bólem serca są świadkami nadawania imion ulicom i placom, stawianiu pomników tym, którzy w latach 1945 – 1953 zbrukali się pobratymczą krwią.

Żyją bowiem jeszcze świadkowie tamtych dni i dokumentują jak zachowywał się w czasie wojny i po jej zakończeniu np. oddział Romualda Rajsa ps. Bury na terenach wschodniej Polski. Dużo o tych wyczynach można się dowiedzieć z art. Michała Kurkiewicza z IPN, opisującego te fakty. A było tak: 28 stycznia 1946 r. oddział Burego zaatakował miejscowość Hajnówkę. Po nieudanym ataku partyzanci ruszyli w rajd po białoruskich wsiach, mordując ich 82 mieszkańców i paląc domy. Trzy dni później w lesie koło wsi Puchały Stare, ludzie Burego rozstrzelali 30 mężczyzn, furmanów zmuszonych przez tych bandytów do ich podwożenia. Nie jest to odosobniony wyczyn tych wyklętych.

Kolejnym był kpt. Józef Kuraś ps. Ogień, dezerter z wojska, działający wraz z bratem na Podhalu. To jego banda gwałciła, mordowała i pacyfikowała góralskie wsie. To wystarczyło aby postawiono mu w Zakopanem pomnik odsłonięty w 2008 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i poświęconego przez księży. Opisują to żołnierze AK swym Testamencie.

Zbrodnią w litewskich Dubinkach i zamordowaniem 27 osób, w tym kobiet i dzieci w 1944 r. może się szczycić kolejny wyklęty mjr Zygmunt Szendzielorz ps. – Łupaszka. To czyny tej bandy zastępca dowódcy Wileńskiej Brygady AK ocenił i nazwał „zbrodnią, która splamiła honor żołnierzy AK”. Życia to jednak pomordowanym ponad 100 osobom w tym kobietom i dzieciom którzy nie potrafili się przeżegnać po katolicku nie zwróciło, a jej sprawca jest w panteonie polskich bohaterów.

Przytoczmy jeszcze kpt. Stanisława Sojczyńskiego ps. Warszyc, mającego na rękach krew niewinnie pomordowanych Żydów i Słowaków. To wystarczyło aby prezydent awansował go na stopień generała WP.
Dostrzegając tą beznadziejną walkę z własnym narodem, gen. Okulicki, ostatni komendant AK rozkazem z 19 stycznia 1945 r. rozwiązał tę formację i nakazał złożenie broni. Wiemy choćby z filmu Hubal na ile był to rozkaz skuteczny.

To tym żołnierzom wyklętym stawia się dziś pomniki, wymienia ich w apelach poległych, a w niepamięci pozostają ich ofiary i rodziny do dziś roniący łzy nad mogiłami swych bliskich.
Prof. Antoni Dudek z IPN w Przeglądzie napisał: sumienie niektórych żołnierzy wyklętych obciążają niewinne ofiary.
Prof. Andrzej Romanowski zaś pisał: Nie można na grobach niewinnych ofiar budować mitu żołnierzy wyklętych działających na własny rachunek, gdyż nie ma żadnego dokumentu władz RP na uchodźstwie, ani jakiegokolwiek organu konspiracji w Kraju, który nakazywałby tę beznadziejną walkę. Przynajmniej my! Odróżniajmy bohaterów od bandytów a zdrajców od patriotów.

Nie ma wątpliwości, że ci „wyklęci” stanęli z bronią w ręku przeciwko narodowi polskiemu i państwu wyłonionemu po wojennej zawierusze w myśl postanowień Wielkiej Trójki.

Kazimierz Korecki

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto